„Po jasnej stronie mocy „..

Czasem w życiu próbujemy iść na skróty, aby jak najszybciej rozwiązać napotkane konflikty, przywrócić dawny stan ducha, nie zagłębiając się specjalnie w skomplikowane meandry problemów. A jeśli te małe sprawy jednak wciąż zaprzątają nam głowę, wtedy szukamy gdzieś prostej recepty, szybkiej pomocy u terapeutów, ale… okazuje się, że nie każda terapia nadaje się na taką krótką interwencję.

Dlatego warto zwrócić uwagę, że niekiedy pomocna może okazać się terapia skoncentrowana na rozwiązaniach (TSR).
To podejście, które korzysta z niedyrektywnej postawy „niewiedzy” terapeuty na temat „zaburzeń” klienta, oddaje odpowiedzialność za ustalenie celu terapii w ręce osoby, zwracającej się o pomoc, zakładając od początku, że każdy człowiek jest ekspertem od własnego życia. Pozwala to na udzielenie wsparcia psychologicznego bez zagłębiania się w długotrwałe odkrywanie warstwowych problemów, nagromadzonych z dawnych lat, bez pouczania i moralizowania, co klient powinien naprawić w swoim życiu, ale za to z szacunkiem i akceptacją dla jego własnych celów i potrzeb.

W czym tkwi strategia tego podejścia?

TSR koncentruje się na poszukiwaniu zasobów człowieka, takiego jakim jest; w trakcie procesu terapeutycznego uczy klienta, jak samodzielnie może wykorzystać to co ma, co potrafi, w jakich żyje warunkach i okolicznościach, aby w tej obecnej sytuacji poradzić sobie z trudnościami, problemem, z którym przyszedł na terapię.

Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach nie stanowi odrębnego nurtu psychoterapii w klasycznym ujęciu, opartym o rozpoznanie psychopatologii i kryteria wg klasyfikacji DSM.
Można rozumieć ją jako zbiór efektywnych technik, które umiejętnie zastosowane pozwolą klientowi spojrzeć inaczej na jego własny „sposób doświadczania pewnych faktów” (cyt.) i jego indywidualne potrzeby. Rozmowa z terapeutą TSR  bez presji, że trzeba „naprawić swoją  psychikę”, daje możliwość dostrzeżenia swoich mocnych stron, zasobów w danej sytuacji. Pozwala skoncentrować się na tym, jakie klient ma cele i w jaki sposób będą one wpływać na  jego przyszłość.

TSR należy do grupy tzw. terapii krótkoterminowych, może być stosowana w obszarach terapeutycznych, ale także w edukacji, pracy socjalnej, biznesie, jednocześnie może być wstępnym etapem do podjęcia regularnej psychoterapii w wybranym nurcie (np. poznawczo-behawioralnym, humanistycznym, systemowym).

Jeśli zastanawiasz się, czy podejście skoncentrowane na rozwiązaniach jest dla Ciebie, to zanim zdecydujesz się na taką terapię, warto sięgnąć po lekturę książki-rozmowy dwóch specjalistów od TSR, jakimi są Luis Alarcon Arias i Igor Rotberg, którzy dzięki swojemu wykształceniu oraz doświadczeniu w psychoterapii potrafili w książce wyjaśnić, w jakich sytuacjach TSR może okazać się przydatne oraz kiedy warto poszukać w życiu „jasnej strony mocy”.
Polecam.

Luis Alarcon Arias i Igor Rotberg:
Po jasnej stronie mocy. O terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR)
(link afiliacyjny)

 

 

„W pułapce myśli” – jak oswoić lęk … w spektrum

… Wyobraź sobie, że Twoje nogi utknęły w ruchomych piaskach. Bardzo chcesz się wydostać, ale każdy kolejny ruch sprawia, że piasek staje się coraz bardziej ciężki – im bardziej walczysz, tym głębiej się pogrążasz. Wokół stoi wielu doradców, podających Ci dłoń,  ale żaden nie potrafi skutecznie pomóc.
Nikt nie podpowie Ci, że jedyny sposób wydostania się z ruchomych piasków to rozłożyć na powierzchni jak największą część ciała i spokojnie pozwolić, aby piasek sam „puścił”.

To skrócona wersja metafory, jaką rozpoczyna się ta książka i zapewne wiele osób, do których obrazy przemawiają bardziej niż słowa, szybko mogą zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi…
„W pułapce myśli. Jak skutecznie poradzić sobie z depresją, stresem i lękiem” to profesjonalny, ale bardzo przystępnie napisany przewodnik po terapii ACT (jeden z elementów tzw. trzeciej fali w terapiach poznawczo-behawioralnych).
Wyjaśnia, dlaczego i w jaki sposób możemy odczuwać cierpienie i stres. Opisuje stany, gdy ogarnia nas nieokreślony lęk, a myśli wydają się rządzić naszym ciałem, postępowaniem i decyzjami nawet w najprostszych sprawach.

W życiu każdego z nas lęk to nic niezwykłego, ale niekiedy urasta on do rozmiarów, które uniemożliwiają nam codzienne funkcjonowanie. Często szukamy wtedy rozpaczliwie rozwiązania, aby jak najszybciej temu zaradzić i poczuć się spokojnie. Koncentrujemy się wtedy na naszym lęku, analizujemy go, rozkładamy na czynniki pierwsze – ale im więcej o nim myślimy… tym bardziej się w niego zapadamy, tym mocniej go odczuwamy i tym mniej mamy nadziei, że kiedyś uda nam się wydostać z tego stanu, bo rozwiązanie wcale nie przychodzi. Często także sami pogarszamy sprawę poprzez stosowanie pewnych sformułowań  w codziennym języku, które dodatkowo lęk wzmacniają…

… A gdyby tak przestać analizować, zaprzestać walki z myślami, gdyby tak zaakceptować ten lęk, uznać, że on tu jest i nie poświęcać mu więcej uwagi…?
Czy wtedy nie zyskalibyśmy więcej czasu i energii, aby skoncentrować się na tym, co dla nas ważne i wspierające…?

Łatwo powiedzieć: zaakceptuj lęk…

Tu właśnie jest miejsce na ACT – terapię akceptacji i zaangażowania, która uczy, jak dać sobie przestrzeń na odczuwanie trudnych emocji, cierpienia, nie zaprzeczać im – ale jednocześnie nie pozwolić, aby lęk przejmował kontrolę nad naszym życiem. ACT uczy, jak możemy czuć się szczęśliwi, mimo świadomości, że cierpienie „mieszka” z nami.

Terapia ACT bazuje na założeniach teorii ram relacyjnych (RFT) i badaniach podstawowych nad działaniem ludzkiego umysłu. Dzięki starannie dobranym ćwiczeniom i technikom uzyskujemy realny wpływ na to jak zmieniać negatywne myśli -> emocje -> zachowanie. Połączona z uważnością  na swoje doznania i potrzeby (mindfullness), terapia ACT pozwala odczuwać ból, smutek, strach, które często pojawiają się w życiu z różnych powodów – ale jednocześnie uczy umiejętności rozwiązywania problemów w oparciu o nasze mocne strony. Dzięki temu zyskujemy poczucie, że każdy z nas ma wystarczające siły i zdolności, aby mieć realny wpływ na swoje życie, które przecież składa się z dobrych, ale i trudniejszych momentów.

Książka „W pułapce myśli…” może pełnić rolę swego rodzaju podręcznika autoterapii.
Znajdziemy tu ćwiczenia do samodzielnego wykonania we własnym rytmie i tempie. Wiele zadań posługuje się obrazowymi metaforami, co pomaga zrozumieć sens i sposób wykonywania ćwiczeń, ukazuje, w jaki sposób na stan psychiczny wpływają nasze słowa i myśli, szczególnie te natrętne, powracające w sytuacjach, gdy coś jest dla nas szczególnie trudne.

Dlatego też książka ta może być bardzo pomocna dla osób, rozpoznających u siebie cechy ze spektrum autyzmu (lub z diagnozą). Dzięki włączeniu technik uważności autorzy uczą, jak uznać swoje prawo do troski o własne potrzeby, mniej przejmować się sytuacjami, na które nie mamy żadnego wpływu – a skupiać się na tym, co jest naszą mocną stroną, z czego możemy czerpać siłę i energię do mierzenia się z codziennością, jak uzyskać wewnętrzny spokój i samoakceptację, nawet jeśli często pojawiają się przeciążenia i trudne emocje.

Warto mieć w swojej biblioteczce:
W pułapce myśli. Jak skutecznie poradzić sobie z depresją, stresem i lękiem  Steven C.Hayes, Spencer Smith.