Porażki czy doświadczenia? Never give up!

… Wszystkim nam zdarzają się czasami potknięcia, porażki, falstarty i różne mniej udane przedsięwzięcia, do których niechętnie się przyznajemy.
Wielu z nas wie, że – podchodząc racjonalnie – trzeba się z takich sytuacji szybko podnieść, otrząsnąć, wyciągnąć wnioski i iść dalej. Tak podpowiada nam rozum.
Ale emocje nie dają się już tak łatwo oszukać. Często wtedy odczuwamy nieokreślony lęk, strach przed podejmowaniem podobnych zadań, szukamy wsparcia u innych osób i awaryjnych rozwiązań. Próbujemy też następnym razem przygotować się na owe pomyłki, ochronić przed popełnianiem błędów, żeby kolejnych potknięć nie było lub choć nie były już  tak dotkliwe.
Niestety często okazuje się, że pomimo naszych zabezpieczeń, przewidywań, dokładanych starań  – popełniamy błąd kolejny i kolejny raz…

Warto wtedy pamiętać, że nie wszystko w życiu zależy wyłącznie od nas samych czy od naszych umiejętności.
Perfekcyjne przygotowanie i dopracowany plan może runąć z powodu odmiennych uwarunkowań danej sytuacji, niezależnych okoliczności wpływających na realizację celu, z powodu postępowania innych osób czy po prostu „złej pogody” (często zapominając o tym,  podważamy własną samoocenę i przypisujemy winę za jakieś zdarzenie naszym cechom charakteru, nie biorąc pod uwagę zewnętrznych okoliczności).

Podejmując wyzwanie, warto już od początku być świadomym i akceptować fakt, że próba może nie udać się dokładnie tak, jak wcześniej planowaliśmy lub rezultat pracy może odbiegać od zakładanego.
Zdarza się także, że to, co pierwotnie uważaliśmy za porażkę – w dłuższej perspektywie czasu okazuje się działać na naszą korzyść i przynosi pozytywny obrót spraw.

Pozytywne psychologia porażki. Jak z cytryn zrobić lemoniadę.Jednak bez względu na to, jaki otrzymamy efekt końcowy – za każdym razem doceńmy w sobie odwagę, że podjęliśmy wyzwanie, zmobilizowaliśmy nasze siły do aktywności i spróbowaliśmy zmienić choć niewielki fragment rzeczywistości.
Każde doświadczenie wzbogaca nasze osobiste zasoby intelektualne  i życiowe, buduje nasze poczucie własnej wartości – i tego nikt nam już nie odbierze  🙂
Więcej i bardziej naukowo o porażkach i ich znaczeniu w naszym życiu przeczytać można w książce Pawła Fortuny
>>>  Pozytywna psychologia porażki.
.

Perfekcjonizm – wada czy zaleta?

… jeszcze tylko to poprawię, sprawdzę jeszcze tylko raz…
… nie, nie mogę tego tak pokazać innym, nie mogę tego wysłać w takiej formie..
… o nie, nie jestem jeszcze gotowy, nie wystarczy mi  czasu żeby to zrobić tak jak trzeba!
….  znów nie jestem z tego zadowolony, mogłem to zrobić lepiej..
… bez sensu było się starać, stać mnie na więcej……   itd

Słyszycie czasem takie komunikaty waszego wewnętrznego krytyka?
Tak do nas przemawia perfekcjonizm – rodzaj postawy wobec siebie samego, która skłania nas do dokładnego, szczegółowego wykonywania określonych czynności, które traktujemy jako najwyższą wartość.
Perfekcjonizm przejawia się stawianiem sobie i innym bardzo wysokich wymagań, nieustającym podwyższaniem własnych standardów, nawet tam, gdzie nie jest to konieczne. Nie zawsze jednak okazuje się być cechą pozytywną, pozwalającą na najlepszą realizację celów.
W psychologii (i psychopatologii) perfekcjonizm ujmuje się także jako rodzaj zaburzenia, powstałego na bazie lęków, niewłaściwych przekonań, złych doświadczeń, niskiego poczucia własnej wartości, głęboko zakorzenionej niepewności co do własnych możliwości i umiejętności.
Perfekcjonizm to często uparte dążenie do realizacji trudnych do osiągnięcia celów, trudność w odróżnieniu celów możliwych do realizacji od tych nie do spełnienia, nieumiejętność powiedzenia sobie „stop, dalej już nie idę”. Często okazuje się to bardzo kosztowną inwestycją czasu i energii, poświęconej na ich realizację. W efekcie zamiast spektakularnego sukcesu, perfekcjonistę spotyka wyczerpanie sił, wypalenie, poczucie, że „znowu zawiódł” – tylko czy aby na pewno innych, czy raczej przede wszystkim siebie.. ?

Jeśli perfekcjonizm nie jest Ci obcy, to zapewne nigdy nie masz pewności, czy zadanie, które właśnie udało Ci się ukończyć, jest wystarczająco dobre, czy wymaga jeszcze poprawy, czy wykorzystałeś wszystkie możliwości, aby wykonać je najlepiej.
Takiemu sprawdzaniu bez końca towarzyszy zazwyczaj obawa przed krytyką ze strony innych i nieracjonalne dążenie do tego, aby być ocenianym tylko w pozytywny sposób. Często takie wspinanie się po „drabinie nierealistycznej doskonałości” jest związane z obniżoną samooceną, niskim poczuciem własnej wartości i brakiem pewności siebie.
Perfekcjonista nie widzi własnych sukcesów, nie potrafi cieszyć się z małych osiągnięć po drodze, bo natychmiast widzi następny szczyt, na który chce się wspiąć, zapominając, że przecież i tak już jest wysoko…

Każdemu z nas może zdarzać się być takim perfekcjonistą, ważne jednak, aby nie stało się to naszym nawykiem, jedynym sposobem działania, ponieważ nie patrząc na piękno procesu, nie zauważając małych osiągnięć po drodze – mówiąc poetycko: sami podcinamy sobie skrzydła, uniemożliwiając wzbicie się w przestworza …

Pocieszające jest, że perfekcjonizm został już dobrze rozpoznany i opisany przez psychologów, jest też sposób na skuteczne radzenie sobie z nim, więc jeśli  odczuwacie chęć poczytania więcej na ten temat to polecam te książki :

 

Przekleństwo perfekcjonizmu, Huńczak M.Przekleństwo perfekcjonizmu.
(Malwina Huńczak)

 

Perfekcjonizm. Zmierzajac ku wolności

 

 

 

 

Perfekcjonizm. Zmierzając ku wolności.
(Will Van der Hart, Rob Waller)

.